TEMAT 2. EMOCJONALNA ALFABETYZACJA
2. Dlaczego emocjonalna alfabetyzacja jest ważna?
Rozwijanie emocjonalnej alfabetyzacji może pomóc prowadzić bardziej zrównoważone i satysfakcjonujące życie. Rozwój emocjonalnej alfabetyzacji – od rozpoznawania i nazywania emocji po empatyczne słuchanie i rozwiązywanie konfliktów – może poprawić inteligencję emocjonalną, która obejmuje nie tylko rozpoznawanie i identyfikowanie emocji.
Im dokładniej rozumiemy, jaką emocję przeżywamy, tym lepiej możemy zaspokoić potrzeby. Na przykład:
• Jeśli czujemy smutek i samotność, oferujemy uścisk lub inne wyrażenie ciepła.
• Jeśli czujemy obrzydzenie do warzyw, stopniowo przyzwyczajamy się do nich, ponieważ są zdrowe.
• Jeśli czujemy złość, znajdujemy sposób na jej wyrażenie lub uznajemy, że wszyscy czasami się złościmy, na przykład gdy musimy iść do pracy. W każdym przypadku staramy się zrozumieć emocje i reagować na nie w sposób uzasadniony i odpowiedni.
Jeśli jednak ignorujemy emocje, nie znikną one; staną się złożoną plątaniną, co utrudni zrozumienie, co czujemy i czego naprawdę chcemy. Emocje nie są rozkazami, a rzucanie talerzami to zachowanie, które nie powinno być akceptowane bezwarunkowo. Lepiej zachęcać do bardziej odpowiednich zachowań w celu wyrażenia potrzeb i nigdy nie wstydzić kogoś za jego „złe” zachowanie.
Nauczanie emocjonalnej alfabetyzacji zdenerwowanego tłumu może być zbyt późno, choć byłoby wspaniale, gdybyśmy potrafili rozpoznać przynajmniej kilka ważnych uczuć, zaakceptować je i poruszyć prawdziwe problemy stojące za nimi. Jednak niech ci, którzy kształtowali system edukacji przez ostatnie 20 lat, gryzą paznokcie. Byłoby też niewłaściwe nauczać swoich „mądrych interpretacji” tego, co naprawdę czują ci, którzy wyrażają złość, lub analizować niepewność ekonomiczną stojącą za ich wybuchami przeciwko mniejszościom. Ale co mam zrobić ze swoim własnym strachem, złością i bezradnością? Może powinienem trochę się zrelaksować i dołączyć do tych, którzy wygodnie osiedlili się w dzielnicy Paupys w Wilnie, i wciąż zapraszają: „Nie na protesty, ale na ucztę.” Czy mam prawo odsunąć się od wiadomości i swobodnie machać nogami na rozkładanym krześle nad jeziorem, podczas gdy planeta płonie, migranci utknęli między dwiema granicami, a krewni obrzucają się wzajemnie na mediach społecznościowych? Moja odpowiedź brzmi tak, mogę siedzieć i patrzeć na słońce i wiatr, ale to nie to samo, co siedzenie na rozkładanym krześle zbyt długo.